Dzisiejszy post nie jest związany ani trochę z szyciem.
Miniony weekend, a dokładnie jeden dzień spędziłam na wsi z moim M. u naszych znajomych. Po obfitym obiedzie na który zostaliśmy zaproszeni w ramach zrzucenia kalorii postanowiłam porobić kilka fotek w okolicy domu.
A gdy słońce zachodziło, grzejąc się przy płomieniach dochodzących z pieca popijaliśmy pyszną kawę...
Na pożegnanie dostałam od gospodarza przepiękną tabliczkę wykonaną metodą decoupage :)
Oczywiście wizyta ta zostawiła mi pewną pamiątkę a mianowicie choróbsko które złapało mnie po tym jak chciałam pobawić się w "modelkę" i "pozowałam" (o ile tak to można nazwać w moim przypadku he) do zdjęć w samej bluzeczce :)
Z tego miejsca o ile to zobaczą dziękuję za mile spędzony czas Uli i Józefowi...
Na koniec przypominam o moim candy na które można zapisywać się do 5 grudnia. Jest jeszcze mnóstwo czasu więc każdy powinien zdążyć.
Ściskam wszystkich mocno :)
Super foteczki wyszly---naprawde rewelacja:)
OdpowiedzUsuńTo fakt kawa byla pyszna;););)
My rowniez Wam dziekujemy za mile spedzony czas:*:*:*
Buziaki Kochana:*:*:*
Witam:) Z przyczyn ode mnie nie zależnych byłam zmuszona do zmiany nazwy bloga z muniana.blogspot.com na muniawnorwegii.blogspot.com. Bardzo proszę o zmianę adresu bloga w podlinkowanym zdjęciu z informacją o candy oraz jeśli masz mnie na liście obserwowanych blogów, również proszę o zmianę nazwy strony. Bardzo przepraszam za zamieszanie. Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńMunia:*
Uwielbiam wiejskie klimaty,ten spokój i leniwie płynacy czas. Mam babcie na wsi wiec jak tylko czas mi pozwala jade do niej i tam dopiero nabieram dyastansu :) Oj modelko,modelko na drugi raz futerko prosze założyć. Zdrówka życzę.
OdpowiedzUsuńsuper spedzilas czas lubie takie odskoecznie od codzeinnosci, wraca sie do pracy z nowa silą :)
OdpowiedzUsuńPiękne okolice..domek.
OdpowiedzUsuńMoje Candy jest do 18 12 2011. Dziękuję za zwrócenie uwagi:)