Kilka kolejnych wieczorów i powstała kolejna panna - Zosia. Będzie dotrzymywać towarzystwa Angeli z poprzedniego posta. Zosia ubrana jest w strój ludowy :) Ma dwa warkocze z czerwonymi kokardkami oraz niebieski fartuch. Niestety podczas zaznaczania jej oczu flamastrem, owy pisak rozmył się na tkaninie i Zosia wygląda jakby miała podbite oczy :D Upss..
Zaczęłam lubić szycie tych panienek :) Niebawem na pewno znowu coś wrzucę..
Jeszcze jedno: miałam wspaniałą prywatną wymiankę, niebawem się pochwalę.
Ściskam was mocno
Piękna :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie...broszki do wygrania są - jakbyś miała ochotę.
Zosia zachwyca:)))Śliczna, pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńcudowna lala - a ten góralski materiał idealny :) śliczniusia :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpiekna Zosia
OdpowiedzUsuńależ przepiękna wyszła Ci ta panienka :)
OdpowiedzUsuńJest świetna :D te podbite oczy mnie rozbawiły hehe ale sukieneczkę ma w ładnych kolorkach ;-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie dziwię się,że tak wciągnęło ciebie szycie lalek,ze mną jest tak samo jak zacznę to nie moge skończyć :))) Zosia to piękna dziewczyna :)
OdpowiedzUsuńProszę wejdźcie na my-life-lucia.blogspot.com:) Co do posta to fajny:)
OdpowiedzUsuńbardzo fajne żywe kolorki.
OdpowiedzUsuń