niedziela, 23 października 2011

Serduszka

Ostatnio coraz rzadziej umieszczam posty za co bardzo was przepraszam. Spowodowane jest to tym że większość czasu zajmuje mi poprawianie niektórych rzeczy np. zwężanie czy łatanie dziur. A to nie jest godne uwagi. Wczoraj tylko uszyłam kilka serduszek. Pomysł na to podpatrzyłam od was:) Serduszka szyje się łatwo, przyjemnie i szybko. Mam tylko problem z jednym, może mi pomożecie. Co zrobić żeby serduszko nie marszczyło się w górnej części (tam gdzie jest tasiemka)?





Szybciutko chciałam pokazać wam co znalazłam u siebie na strychu. A mianowicie moją starą maszynę do szycia:) Maszynę tę dostałam od dziadków gdy byłam jeszcze malutka i z wielką dumą szyłam  (a raczej próbowałam) poduszki dla dziadka :) 
Kurka która jest na zdjęciu to prezent od koleżanki. Uwielbiam takie drobiazgi :D



Miłego wieczoru i do następnego:))
Buziaki :*

6 komentarzy:

  1. Przypomniałaś mi moją dziecięcą maszynę która też gdzieś w piwnicy się schowała i jak ją znajdę to wstawię zdjęcie na blogu. Pamiętam tylko,że była w różowym kolorze ;) Serduszka są prześliczne,a by się nie marszczyły to powinnaś lekko ponacinać szwy od wewnątrz,przed ich wywróceniem na prawą stronę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Serduszka sa cudne :) A jaka fajna mszyna do szycia :) Niestety ja nie pomoge w sprawach szycia, nie znam sie na szyciu nic a nic :) Pozdrawiam, Asia

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczne serduszka, a maszynę miałam podobną. Moja była z "ruskiego" bazaru. Same cuda tam mieli, uwielbiałam rosyjskie zabawki, lalki, które umiały chodzić, temperówke na korbkę i tę maszynę właśnie... Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. tasiemkę możesz przyszyć na końcu - igłą i nitką, ja tak robię i nic mi się nie marszczy:)
    A maszyna niezły zabytek, może nawet zdobić:-)
    Dziękuję za udział w moim candy!
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń

Bardzo dziękuje za każdy pozostawiony komentarz. Mam nadzieję że jeszcze mnie odwiedzisz bądź zostaniesz już ze mną :)
Pozdrawiam ciepło