Oprócz tego że uwielbiam szyć i przerabiać, lubię również gotować. W tej dziedzinie też jestem amatorką, jednak człowiek uczy się przez całe życie. Zawsze jak coś pichcę muszę się ubrudzić z góry do dołu dlatego postanowiłam zaopatrzyć się w fartuszek. Uszycie go było banalnie proste. Kieszonka widoczna na zdjęciu jest niechlujnie obszyta czarną nitką i muszę stwierdzić że o taki efekt mi chodziło.
mój materiał na fartuszek leży już chyba ze 3 miesiące i czeka aż się w końcu zlituję i wezmę za szycie... pewnie dlatego że ostatnio niestety mam niewiele czasu na gotowanie i powoli zaczynam tęsknić za nim...
OdpowiedzUsuń